Dziś pojawiły się istotne aktualizacje z kierunku kurskiego.
Ukraińskie siły rozpoczęły skracanie linii frontu w wysuniętym odcinku, przeprowadzając kontrolowane wycofanie, podczas gdy Rosjanie kontynuowali ofensywę wielokierunkową. Dowództwo rosyjskie postanowiło wykorzystać wstrzymanie amerykańskiej pomocy wojskowej i ograniczenie wymiany danych wywiadowczych z Ukrainą, zwiększając tempo swoich natarć.

Warto podkreślić, że ukraińska operacja w obwodzie kurskim nigdy nie miała na celu utrzymania zajętych terytoriów na stałe, lecz była dokładnie skalkulowanym działaniem o jasno określonych celach strategicznych. Miała służyć dwóm głównym zadaniom: po pierwsze, zmusić Rosjan do przerzutu rezerw z Donbasu, co uniemożliwiłoby im szybkie zdobycze terytorialne na wschodzie Ukrainy; po drugie, stworzyć dźwignię w przyszłych negocjacjach, kontrolując rosyjskie terytorium.

W ostatnich tygodniach skuteczność tej operacji uwidoczniła się na froncie donbaskim. Głównym celem było zmuszenie Rosji do osłabienia ofensywy w rejonie Pokrowska i Torecka. Początkowo Rosjanie próbowali unikać przekierowania sił, wysyłając posiłki z Charkowa i Kupiańska, a nawet sprowadzając wsparcie z Korei Północnej. Ostatecznie jednak okazało się, że do odzyskania Kurska konieczne były dalsze posiłki. Seria nieudanych kontrataków rosyjskich doprowadziła do nieuchronnego – Rosja musiała poświęcić swoje ofensywy na Pokrowsk i Toreck.

Dzięki temu Ukraina całkowicie powstrzymała rosyjskie postępy na tych kierunkach i odzyskała inicjatywę. W rejonie Pokrowska ukraińskie siły przeszły z obrony do działań kontrnatarcia, stopniowo rozbijając zachodnie skrzydło rosyjskich wojsk, które jeszcze niedawno groziły okrążeniem miasta.

Z kolei w Torecku Ukraina wykorzystała uzyskany czas na przeprowadzenie serii rajdów, które przerodziły się w pełnowymiarowy manewr okrążający, niemal całkowicie zamykając rosyjskie siły w północno-zachodnim sektorze miasta. Bez operacji kurskiej, która wymusiła rozproszenie rosyjskich sił, ukraińskie sukcesy na tych kierunkach byłyby znacznie trudniejsze, jeśli nie niemożliwe do osiągnięcia.

Drugorzędny cel operacji – wykorzystanie zdobytych terenów do nacisku w negocjacjach – stracił jednak na znaczeniu ze względu na zmieniającą się sytuację polityczną. Kontrola nad częścią obwodu kurskiego mogłaby wywrzeć presję na Rosję w ewentualnych rozmowach pokojowych, jednak zmiana amerykańskiej polityki zagranicznej i ograniczenie wymiany danych wywiadowczych z Ukrainą zmieniły układ sił. Choć aspekt dyplomatyczny stracił na znaczeniu, główny cel – odciągnięcie rosyjskich rezerw z Donbasu – został osiągnięty w pełni.

Jednocześnie warunki na polu walki sprawiają, że dalsza obecność ukraińskich sił w obwodzie kurskim staje się coraz trudniejsza. Rosjanie uzyskali przewagę taktyczną i operacyjną, zagrażając stabilności pozycji ukraińskich. Ostrzał artyleryjski odciął główne linie zaopatrzenia do Maloj Łokni, a rosyjskie jednostki zbliżyły się do Lebiediewki na południu, dodatkowo utrudniając logistykę Ukrainy. Droga z Sum do Sudży, już wcześniej narażona na ataki rosyjskich dronów światłowodowych, stała się jeszcze bardziej zagrożona, gdy ukraiński korytarz w Kursku skurczył się do zaledwie 20 kilometrów. Dodatkowo, brak osłony w postaci lasów uniemożliwiał stacjonowanie ukraińskich mobilnych jednostek pancernych w pobliżu linii frontu, co ograniczyło możliwość szybkiego reagowania na rosyjskie ataki – w przeciwieństwie do sytuacji z jesieni ubiegłego roku.

W obliczu tych zagrożeń strategiczne wycofanie do bardziej obronnych pozycji stało się logicznym krokiem, a ukraińskie siły rozpoczęły kontrolowane opuszczanie części zajętych terenów, aby uniknąć ryzyka okrążenia. Co ciekawe, moment rozpoczęcia odwrotu niemal pokrywa się z zawieszeniem amerykańskiego wsparcia wywiadowczego – sytuacja, którą Rosjanie natychmiast starali się wykorzystać. Gdy dowództwo rosyjskie zorientowało się, że Ukraińcy wycofali się z Pogrebek, rozpoczęło serię ataków mających na celu okrążenie i zniszczenie jak największej liczby ukraińskich jednostek.

Jedna z takich prób zakończyła się spektakularną porażką. Rosyjskie siły podjęły próbę infiltracji Sudży, próbując dostać się na tyły ukraińskich pozycji poprzez 15-kilometrowy odcinek gazociągu LNG. Rosyjskie media państwowe początkowo ogłosiły sukces operacji, jednak wkrótce ujawniono, że infiltratorzy zostali wykryci przez ukraińskie drony i natychmiast wciągnięci w zasadzkę. Ci, którzy przeżyli atak, mieli później umrzeć w wyniku zatrucia toksycznymi oparami.


Podczas odwrotu ukraińskie jednostki osłonowe pozostawały na tyłach, aby spowolnić rosyjskie postępy i umożliwić głównym siłom bezpieczne wycofanie się. Większość oddziałów opuściła pozycje w sposób zorganizowany, jednak niektóre grupy osłonowe zostały okrążone. Po zaciekłych walkach i nieudanej próbie odbicia ich przez ukraiński wywiad wojskowy, część żołnierzy poddała się dopiero po wykorzystaniu całej amunicji i wypełnieniu zadania maksymalnego spowolnienia rosyjskiego natarcia.

Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja strategiczna Ukrainy poprawiła się znacząco od początku operacji kurskiej. Działania te zmusiły Rosję do rozproszenia sił i zatrzymały jej ofensywę na całym froncie, umożliwiając Ukrainie nie tylko obronę, ale także odbicie inicjatywy na kluczowych kierunkach w Donbasie.


Zyski Rosjan w obwodzie kurskim nie zmieniają ogólnego obrazu – wycofanie Ukrainy to taktyczna korekta, pozwalająca siłom zbrojnym przegrupować się i walczyć w bardziej korzystnych warunkach.

Komentarze