ROSJANIE W SZOKU. Zagraniczni bojownicy rozpoczynają kontrataki w Kursku!

Apr 22, 2025
Share
24 Komentarze

Dziś pojawiło się wiele aktualizacji z kierunku kurskiego.

Tutaj elitarne ukraińskie jednostki, wspierane przez broń dostarczoną przez NATO, posuwają się coraz głębiej w głąb obwodu biełgorodzkiego — ale nie tylko Ukraińcy biorą udział w walkach. Na czele natarcia stoi teraz zaciekła grupa kolumbijskich szturmowców. Wyszkoleni do walki w dżungli i zahartowani w starciach z brutalnymi kartelami, stali się koszmarem dla rosyjskich piechurów morskich, wojsk WDW, a nawet północnokoreańskich komandosów — a to dopiero początek.

Obecnie w obwodzie biełgorodzkim rozlokowano elitarną 47. Brygadę Zmechanizowaną, wzmacniającą drugie ukraińskie natarcie przez granicę rosyjską. Walcząc przy użyciu zachodniej broni i pod dowództwem w stylu NATO, jednostka wykorzystuje drony FPV do uderzania w rosyjskie linie zaopatrzenia i wskazywania celów dla ukraińskich nalotów. U boku Brygady działa największy oddział zagranicznych ochotników — kompania grenadierów szturmowych, złożona niemal wyłącznie z kolumbijskich żołnierzy.

Kolumbijczycy stanowią znaczną część zagranicznych ochotników walczących po stronie Ukrainy. Dzięki obowiązkowej służbie wojskowej trwającej od roku do dwóch lat oraz drugiej co do wielkości armii w Ameryce Południowej, Kolumbia oferuje duży zasób doświadczonych żołnierzy do rekrutacji. Mając rozległe doświadczenie w walce z gangami narkotykowymi i kartelami, są przyzwyczajeni do działania w trudnych warunkach i przy ograniczonych zasobach. Jeden z kolumbijskich ochotników zauważa, że walki na Ukrainie są znacznie bardziej zaawansowane — pozycje zdobywa się najpierw przy wsparciu dronów i artylerii, zanim dojdzie do ataku. Instruktorzy jednak podkreślają, że dzięki bogatemu doświadczeniu wojskowemu Kolumbijczycy szybko stają się doskonałymi żołnierzami gotowymi do ukraińskiego pola walki.

Porucznik Hamlet Avagan, dowódca kolumbijskiej kompanii ochotniczej w 47. Brygadzie, tłumaczy, że kolumbijscy żołnierze komunikują się sprawnie — zarówno między sobą, jak i z dowództwem — potrafią wykonywać misje samodzielnie i wielu z nich preferuje bezpośredni udział w walce, wykazując ogromną motywację i ducha bojowego.

Jednocześnie przyznaje, że wysokie koszty poważnie ograniczają rekrutację. Chociaż kolumbijscy szturmowcy otrzymują tę samą pensję w wysokości trzech tysięcy dolarów, to brygada musi pokryć ich koszty podróży. Zwraca uwagę, że w marcu do jego oddziału dołączyło dwustu Kolumbijczyków, lecz ponad dwa tysiące kolejnych nadal przebywa w Kolumbii, czekając na bilet, którego nie są w stanie sobie opłacić. Dowódca podkreśla, że kolumbijscy grenadierzy wielokrotnie udowodnili swoją wartość bojową, stawiając czoła elitarnym rosyjskim marines, jednostkom WDW i północnokoreańskim komandosom.

W jednej z misji Rosjanie zbliżyli się do punktu zbiórki brygady, grożąc przełamaniem ukraińskich pozycji. Wysłano sześciu Kolumbijczyków w bojowym wozie piechoty Bradley, by powstrzymali natarcie. Pod ostrzałem Bradley wysadził grupę szturmową, która działała parami: dwóch żołnierzy posuwało się naprzód, podczas gdy czterech osłaniało ich ogniem. Szturmowcy zbliżyli się i oczyścili budynek pełen rosyjskich żołnierzy przy użyciu granatów i ognia z broni strzeleckiej.

Pomimo intensywnego ostrzału i eksplozji ze strony Rosjan, Kolumbijczycy zachowali zimną krew, wykonali zadanie i wycofali się bez strat, później chwaleni przez dowódcę za wzorowo przeprowadzony atak.

W innym starciu kolumbijska kompania szturmowa zmierzyła się z ogromną falą północnokoreańskich żołnierzy, próbujących zdobyć przyczółek na ukraińskich pozycjach obronnych. Żołnierze kompanii opublikowali nagrania geolokalizowane, na których niszczą cztery BMP z północnokoreańskimi żołnierzami przy użyciu przeciwpancernych pocisków Stugna-P. Po tym jak ocalałe siły rozproszyły się na swoich pozycjach, kolumbijscy grenadierzy zostali ponownie użyci do taktyki uderz i znikaj, wspierani przez wozy bojowe, drony i artylerię.

W bitwie trwającej ponad dziesięć dni Kolumbijczycy i Ukraińcy całkowicie zniszczyli siły północnokoreańskie, co doprowadziło do serii nieudanych rosyjskich prób ratunkowych, które mogą być znane z wcześniejszych raportów.

Za wyjątkową służbę ich dowódca zadbał, by po każdej misji żołnierze byli traktowani jak królowie — nie muszą czyścić broni i mają dzień lub dwa na odpoczynek przed kolejnym zadaniem.

Podsumowując, obecność kolumbijskich szturmowców u boku elitarnych ukraińskich brygad zapewniła znaczącą przewagę w walce z rosyjską inwazją. Od skoordynowanych ataków z pojazdami Bradley po odparcie masowych szturmów północnokoreańskich, ich skuteczność zyskała im szacunek wśród ukraińskich żołnierzy. Dowodzeni przez doświadczonych oficerów, silnie zmotywowani i dobrze traktowani, ci żołnierze wciąż udowadniają swoją wartość w każdej misji. Choć ograniczenia finansowe nadal hamują szerszą rekrutację, ich obecność już teraz wywiera namacalny wpływ, przechylając szalę w kilku kluczowych bitwach — a inni oddają życie za wolną Ukrainę.

Komentarze

0
Aktywny: 0
Loader
Zostaw komentarz jako pierwszy.
Ktoś pisze...
No Name
Set
4 lata temu
Moderator
This is the actual comment. It's can be long or short. And must contain only text information.
(Edytowane)
Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu przez moderatora.
No Name
Set
2 lata temu
Moderator
This is the actual comment. It's can be long or short. And must contain only text information.
(Edytowane)
Załaduj więcej odpowiedzi
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.
Załaduj więcej komentarzy
Loader
Loading

George Stephanopoulos throws a fit after Trump, son blame democrats for assassination attempts

Przez
Ariela Tomson

George Stephanopoulos throws a fit after Trump, son blame democrats for assassination attempts

By
Ariela Tomson
No items found.